Bawiliśmy się w śniegu do południa. Koło dwunastej przyszła Tessie, Rea i
Demon. Nasza alfa zarządziła polowanie. Poszliśmy na łąkę, na której
było kilka vapiti. Tessie wskazała nam średniej wielkości jelenia i
stwierdziła, że ten będzie idealny. Rozpoczęło się polowanie.
Osaczyliśmy naszą ofiarę i zaatakowaliśmy. Tessie zadała cios
ostateczny. Gdy zwierze było martwe, Tessie zawyła informującą, że Nabi i
Rea mogą już przyjść. Rea z naszą Alfą jadły jako pierwsze. Gdy już
odeszły od jelenia, podeszłam ja. Wilki nie miały nic przeciwko. Po
chwili również przyłączyły się do posiłku. Na końcu jadł Hades.
Właściwie zostały mu resztki, ale chyba było mu wszystko jedno, bo jadł
ze smakiem. Po posiłku poszliśmy wszyscy nad Strumyk i tak spędziliśmy
popołudnie.
-Hej.. Shanti? Tak-podszedł do mnie Spirit i spytał upewniająco
-Tak - uśmiechnęłam się
-Możemy się przejść? -spytał
Poczułam się trochę niepewnie, ale w końcu jest członkiem watahy.
-Tak, pewnie -powiedziałam
<Spirit?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz