Już kilka dni jestem w nowej watasze, a tak naprawdę nikogo prócz Tessie
nie zdążyłem poznać. Niby widzę inne wilki w jaskini, czy nawet na
polowaniu, ale nie znam ich imion. Coś kojarzę, ale nie wiem który to
który. Wiem, że Rea, to ta mała, która ciągle trzyma się blisko Tessie.
Wstałem z miejsca, w którym leżałem. Wyszedłem przed jaskinię. Słońce opromieniało mi twarz. Spadł śnieg, piękna pogoda..
Sądząc po słońcu, jest jeszcze przed południem. Dojrzałem koło lasu inne wilki i pobiegłem do nich.
-Cześć wam! Jestem Hades
-Nowy? -spytała wilczyca
-Tak - odpowiedziałem, starałem się zrobić dobre wrażenie
-Ja jestem Shanti, to jest Black, a tam bawią się Spirit z Nabi i Semi. -przedstawiła mi wilki jedna z wader
-To już cała wataha?-spytałem
-Nie, jeszcze Demon, który gdzieś poszedł z Tessie.. Ją chyba już znasz? -spytała wadera
-Tak, zdążyłem już ją poznać - lekko się zaśmiałem
Rozejrzałem się do okoła.
"-Pięknie tu.."-pomyślałem
Ciszę przerwało:
-Berek! Gonisz - zawołała wesoło wilczyca szturchając mnie łapą
-O Tyy!!-zaśmiałem się i zacząłem gonić Shanti
Po drodze nasunęła mi się Semplica
-Gonisz! -powiedziałem dotykając ją
Było bardzo wesoło, dawno się tak nie uśmiałem. Bawiliśmy się w śniegu
do południa. Koło dwunastej przyszła Tessie, Rea i Demon. Nasza alfa
zarządziła polowanie. Wszyscy zebraliśmy się do porządku. Ktoś musiał
zostać z Reą, młodych wilczków nie zabiera się na takie poważne
polowania. Nabi zgodziła się z nią zostać, a wszyscy inni, włącznie ze
mną poszli na polowanie. Doszliśmy do łąki, na której było kilka vapiti.
Tessie wskazała nam średniej wielkości jelenia i stwierdziła, że ten
będzie idealny. Rozpoczęło się polowanie. Osaczyliśmy naszą ofiarę i...
<Shanti? Black?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz