- Tak, chodźmy - Powiedziałam i ruszyłam, wilczyca za mną. Po pewnym
czasie doszłyśmy na miejsce bagna. Opowiadałam Shanti o tych miejscach.
Dalej skierowałyśmy się w stronę lasu. Szłam wolno, rozglądając się
dookoła, Tessie zakazała nam poruszać się blisko granicy terenów.
***
Wróciłyśmy do jaskini. Do stada dołączył nowy basior, alfa zarządziła polowanie, które miało odbyć się na polanie.
Po rozmowie z wilkiem, zwołałam wszystkich na posiłek. Pierwsze podeszły
Tessie i Rea. Kiedy odsunęły się najedzone, na jelenia skoczyły
pozostałe wilki. Podeszłam za nimi do zwierzęcia, jednak zaraz odgonił
nas Black i sam zaczął jeść. Najedzony, odszedł do jaskini. Tessie
mruknęła coś jeszcze i zrobiła to, co on. Reszta watachy, w tym ja, po
jakimś czasie też poszła w to miejsce, położyłam się z boku i patrzyłam
na alfę. Rozmawiała.. nie, rozmową tego nie nazwę, krzyczała na nowego
wilka, za to później zwróciła się do nas. Wyszła ze szczeniakiem na
dwór, a ja popatrzyłam na białą wilczycę.
- Shanti - Powiedziałam cicho. Wadera spojrzała na mnie pytająco, na co
skinęłam głową w stronę wyjścia. Wstałam i wolnym krokiem ruszyłam,
Shanti podeszła do mnie. Kiedy Tessie nas zauważyła, kazała Rei wrócić
do środka jaskini. Spuściłam głowę i zaczęłam mówić:
- Tessie...
<Shanti? Dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz